poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Śmieszne uczucia

Hej wam. Mam nadzieję, że nie jesteście zbyt mokrzy w ten jakże ciepły lany poniedziałek. Szczerze, ze wszystkich świąt, ze wszystkich tradycji jakie obowiązują w naszym kraju właśnie TEJ nienawidzę najbardziej:P Pocieszeniem może być fakt, że już za kilka godzin będę mogła spokojnie wyjść z domu nie narażona na to, że jakiś osioł obleje mnie wodą for fun. Nazwijcie mnie snobką i nudziarą, ale nawet jeśli wylewanie wiadra zimnej H2O w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób oznacza, że komuś się podobam, to i tak mam chęć mordu w oczach za każdym razem, gdy tak się dzieje. Tym bardziej ta tradycją jest dla mnie czystym absurdem, skoro jej zapaleńcy to zazwyczaj dzieci 14-17 lat, które znacznie mniejszym tradycjonalizmem odznaczają się, gdy mowa o Mszy w Niedzielę Wielkanocną lub biało-czerwonych flagach z okazji 11. listopada. A w ogóle jak wam mijają święta? Robicie być może to co ją, czyli siedzicie, jecie i głaskacie internet? Cóż, zdaję sobie sprawę, że niektórzy postanowili spożytkować ten czas produktywnie, jednak mi zabrakło na to ochoty. Przez środę. Wiecie co jest w środę?
EGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINYEGZAMINY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!;C A wraz z nimi śmieszne uczucia. Nie wiem jak to ująć inaczej - czuję śmiesznie. Nie myślę o tym, czy ,,przegram'' ale też nie wiem, czy dam radę. Na pewno się postaram, ale czy to wystarczy? Mam marzenia i nie chcę by przepadły. Zrobię wszystko, by tak się nie stało, ale sama nie wiem... Są rzeczy, na które człowiek nie ma wpływu, istnieją sprawy, których nie można zmienić. Wiem, że egzaminy do nich nie należą, ale czasem nachodzą mnie wątpliwości. Nie boję się. Z całych sił próbuję pozytywnym myśleniem zmienić rzeczywistość. Kurde, co ją chrzanię? Po prostu nie chcę zapeszyć. Coś się właśnie kończy. Jakiś etap mojego życia ma się ku końcowi. Chciałabym zacząć jak najlepiej ten nowy. Echh... koniec użalania. Idę oglądać Grę o tron^^ Papa:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz